Organizując konferencję poświęconą ADHD, kierowałem się nie tylko osobistym przekonaniem, że „już czas”, ale również bardzo konkretnymi powodami, które – mam nadzieję – dostrzegają wszyscy, którzy choć raz zetknęli się z tym tematem zawodowo, rodzinnie czy osobiście. ADHD to jedno z najbardziej rozpowszechnionych, a zarazem najbardziej niezrozumianych zaburzeń neurorozwojowych. I właśnie dlatego ta konferencja jest tak potrzebna.
Po pierwsze: wciąż jest mnóstwo nieporozumień.
Często spotykamy się z przekonaniem, że ADHD „to wymysł”, „modna diagnoza” albo „zachowanie niegrzecznych dzieci”. Z drugiej strony – nawet osoby, które uznają istnienie ADHD, mają często bardzo ograniczone lub nieaktualne informacje na temat jego leczenia i terapii. Panuje ogromna niejasność wokół roli leków, skuteczności różnych podejść terapeutycznych, a także tego, co właściwie oznacza „wspieranie osoby z ADHD” w praktyce. Tę lukę w wiedzy musimy wypełnić – nie tylko wśród specjalistów, ale i wśród nauczycieli, rodziców, dziennikarzy, liderów opinii.
Po drugie: Polska jest na końcu Europy, jeśli chodzi o diagnozowanie ADHD.
To nie przesada, to twarde dane. W krajach Europy Zachodniej ADHD diagnozuje się u około 3–5% dorosłych i 5–7% dzieci. W Polsce liczby te są dramatycznie niższe, choć nie ma żadnych powodów, by przypuszczać, że różnice biologiczne między Polakami a resztą Europy miałyby być aż tak znaczące. To nie brak ADHD, to brak systemu, brak dostępu do specjalistów i brak wiedzy. Dlatego tak ważne jest, byśmy mówili o ADHD otwarcie i merytorycznie – by więcej osób mogło w końcu otrzymać trafną diagnozę i skuteczne leczenie.
Po trzecie: wiedza o ADHD rozwija się bardzo dynamicznie i obejmuje wiele dziedzin.
ADHD to nie tylko temat dla psychiatry dziecięcego. To obszar, który przenika neurologię, psychologię, dietetykę, terapię uzależnień, edukację, medycynę snu, seksuologię, a także kardiologię. Osoby z ADHD częściej chorują na inne zaburzenia psychiczne, częściej się uzależniają, mają wyższe ryzyko wypadków, problemów w związkach, trudności w pracy, a nawet obniżoną oczekiwaną długość życia. To wszystko sprawia, że nie wystarczy znać jedno podejście – trzeba łączyć wiedzę z różnych dziedzin. A do tego potrzebujemy wspólnych przestrzeni do rozmowy. Takich jak ta konferencja.
Po czwarte: tylko zintegrowana opieka ma sens.
Leczenie ADHD to nie kwestia „przepisania leków”. Owszem, farmakoterapia jest często niezwykle skuteczna, ale nigdy nie wystarczy sama. Potrzebna jest psychoedukacja – by pacjent i jego bliscy rozumieli, z czym się mierzą. Potrzebna jest terapia – zwłaszcza poznawczo-behawioralna, ale też ACT czy DBT, które pomagają radzić sobie z impulsywnością i dysregulacją emocjonalną. Potrzebne są zmiany w stylu życia, pomoc dietetyczna, czasem wsparcie w terapii uzależnień. Tylko wtedy leczenie ADHD ma szansę być pełne, skuteczne i trwałe.
Wierzę, że ta konferencja stanie się punktem wyjścia do budowania takiego podejścia – zespołowego, interdyscyplinarnego, nowoczesnego. Bo osoby z ADHD zasługują na coś więcej niż fragmentaryczne wsparcie. Zasługują na systemową, rzetelną i empatyczną pomoc. I to właśnie próbujemy tu wspólnie stworzyć.